Każdy z nas na pewno raz w życiu najadł się strachu przechodząc przez ulicę w miejscu do tego wyznaczonym, widząc jak z piskiem opon hamuje przed nami lub przejeżdża tuż przed nosem rozpędzony samochód. Wydawałoby się, że „zebry” są bezpiecznym miejscem, przynajmniej na tyle widocznym i prawidłowo oznaczonym, że kierowca ma wystarczająco dużo czasu, aby odpowiednio zareagować i nie zrobić pieszemu krzywdy.
Oczywiście pieszy też powinien mieć na uwadze fakt, że droga hamowania rozpędzonego pojazdu nie wynosi kilka metrów, a - zwłaszcza po zmroku - najlepiej zastosować zasadę ograniczonego zaufania. Tyle mówi teoria, bo w praktyce bywa bardzo różnie.
- W 2015 r. tczewscy mundurowi odnotowali 14 potrąceń pieszych na przejściach dla pieszych - informuje asp. sztab. Dawid Krajewski, rzecznik tczewskiej policji. - Rok temu takich zdarzeń było 11, a w tym roku jak dotąd odnotowaliśmy jedno zdarzenie.
Do listy „pasów”, które wymagają szczególnej uwagi i ostrożności od pieszych, policjanci dodają miejsca o zwiększonym natężeniu ruchu - al. Solidarności, ul. Armii Krajowej, Gdańska, Jagiellońska, Pomorska, Wojska Polskiego, Żwirki.
- „Przechodząc przez pasy przy świetlicy środowiskowej na ul. Zamkowej jakiś idiota bez wyobraźni prawie nas potrącił - pisze na naszym fanpage'u pani Łucja. - Już kiedyś, będąc w ciąży, zostałam potrącona przez samochód. Prawie straciłam dziecko. Moja koleżanka niestety je straciła...”
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”!
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?