To reakcja na zajście z końca listopada ubiegłego roku, kiedy to po wyborach do władz partii w Tczewie zdaniem Rajmunda Dominikowskiego, wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej, radny Bartosz Paprot miał odwiedzić go wraz z kilkoma innymi działaczami PO, wtargnąć do mieszkania i poszarpać. Dominikowski uznał to za naruszenie miru domowego oraz nietykalności cielesnej oraz zawiadomił policję o popełnionym przestępstwie. Postępowanie z końcem marca zostało jednak przez Prokuraturę Gdańsk-Oliwa umorzone.
- Cieszę się, że sąd koleżeński przyznał, że opisywane przez pana Dominikowskiego wydarzenia nie miały miejsca - komentuje radny Paprot. - Ja uległem prowokacji byłego członka PZPR, Rajmunda Dominikowskiego, i dlatego zostałem upomniany. Nie będę wnosił odwołania od tej decyzji. Kara wymierzona panu Dominikowskiemu jest surowa i dotkliwa, ale sprawiedliwa.
- Jest to dla mnie wyrok zupełnie niezrozumiały - mówi z kolei Rajmund Dominikowski. - Moim zdaniem za to najście kara powinna być dla nas obu taka sama. Czekam na uzasadnienie wyroku sądu koleżeńskiego i wówczas na pewno się odwołam.
Czytaj więcej w piątkowym wydaniu "Dziennika Tczewskiego"!
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?