To pokłosie tzw. afery plakatowej z 2015 r., kiedy na ulicach miasta zawisły plakaty zatytułowane „Władza się wyżywi” z prezydentem Mirosławem Pobłockim w roli św. Mikołaja rozdającego sowite pensje i premie prezesom spółek komunalnych. Ci poczuli się obrażeni i pozwali Zbigniewa Urbana oraz jego brata o naruszenie dóbr osobistych, mimo iż ci nigdy nie przyznali się do bycia autorami plakatów.
Sąd Rejonowy w Malborku uznał pozwanych za winnych publicznego znieważania i pomówienia włodarza oraz prezesów dwóch miejskich spółek na portalu społecznościowym oraz w komentarzach na portalach internetowych. Byłego już radnego skazano na karę grzywny w wysokości 1600 zł, z kolei Tomasz U. musi zapłacić 400 zł.
Wyrok jeszcze nie jest prawomocny. Prezydent do czasu uprawomocnienia się wyroku nie udziela komentarzy, natomiast Zbigniew Urban zapowiada apelację.
- Zostałem skazany na grzywnę za umieszczenie zdjęcia plakatu na Facebooku, a te same zdjęcia publikowane były we wszystkich gazetach i ogólnopolskich telewizjach - wyjaśnia były rajca, który zgodził się na upublicznienie swoich danych. - Nie wydaje mi się, żeby można było skazać człowieka za użycie np. słów „prezydent i jego świta, czyli dworzanie”. W swojej działalności radnego korzystałem z konstytucyjnego prawa do krytyki władzy publicznej, a to się władzy bardzo nie podobało. Uważam, że prezydent i prezesi ze składania do sądów przeciwko mnie pozwów i prywatnych aktów oskarżenia uczynili oręż walki z jedynym opozycyjnym radnym, który miał odwagę krytykować ich decyzje.
Zbigniew Urban podkreśla, że sąd w Malborku nie uwzględnił faktu zawarcia ugody z prezesem jednej z miejskich spółek, którego internetowe komentarze miały dotyczyć.
Czytaj więcej w piątkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?