Pod fontanną przy ul. Żwirki zebrało się około 60 osób - nie tylko kobiety w różnym wieku, ale także spora grupa mężczyzn, w tym kilku radnych miejskich i powiatowych, a nawet całe rodziny.
- Chcemy pokazać, że mamy własne zdanie, że nie jesteśmy przedmiotem, o losie którego mogą decydować starsi panowie z Warszawy - grzmiały uczestniczki pikiety.
Tczewska akcja była jedną z wielu tzw. czarnych protestów, które zorganizowano w całym kraju w ramach niezgody na o obywatelski projekt ustawy, całkowicie zabraniającej przerywania ciąży. Posłowie, głównie z Prawa i Sprawiedliwości, skierowali go niedawno pod obrady komisji sejmowych.
- Nikt nie ma prawa łamać naszych konstytucyjnych praw - mówiły tczewianki. - Chcemy walczyć w ich obronie.
Jak podkreśliła jedna z protestujących, należy oddać cześć wielu heroicznym matkom, które decydują się urodzić dzieci z poważnymi wadami zdrowotnymi, ale wszystkie kobiety powinny mieć wybór, czy zdecydować się na podobny krok.
- Niestety okazuje się, że czasy średniowiecza nie do końca minęły - powiedziała jedna z kobiet. - Nie możemy zmuszać zgwałconych kobiet i nieletnie do urodzenia dzieci, których nie chcą. Każdy ma prawo do życia, ale pojawia się pytanie, do jakiego życia? Musimy walczyć o nasze prawa razem, ponad podziałami społecznymi i politycznymi, ramię w ramię.
Część protestujących chciała zachowania obecnie obowiązującego kompromisu, inne uważały z kolei, że aktualnie funkcjonującą ustawę należy jeszcze zliberalizować.
- Przecież żadna mądra i szanująca siebie kobieta nie zrobi aborcji tylko dlatego, że ma taka ochotę i kaprys - stwierdziła jedna z pań. - Całkowity zakaz aborcji spowoduje, że powstanie podziemie aborcyjne, gdzie kobiety będą cierpieć lub umierać po źle przeprowadzonych zabiegach.
Podczas pikiety pojawił się także przykład Salwadoru, gdzie kobiety, które nie z własnej winy poroniły dziecko, trafiają do więzienia jako morderczynie często i na 30 lat.
- Podobno premierem naszego kraju jest kobieta i co z tego? - zapytała jedna z pań.
Padł również postulat stworzenia listu otwartego do polskich parlamentarzystów z apelem o nienaruszanie obowiązującego kompromisu, a także o rzetelne wychowanie seksualne w szkołach.
- Aby prowadzili je specjaliści, a nie księża i katechetki - mówiły tczewianki.
Nie brakowało też głosów krytycznych o organizacji akcji - o braku dostatecznie szerokiego poinformowania mieszkańców, nagłośnienia czy transparentów. Niewykluczone jednak, że nie był to ostatni czarny protest w Tczewie.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Zachęcamy do zabierania głosu w dyskusji.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?