- Uważam, że gminy powinny się jednoczyć, nie dzielić – wyjaśnia Andrzej Lorbiecki, radny wiejski. – Ja sobie nie wyobrażam takiego podziału. Oczywiście radni miejscy przytaczają argumenty, że w przypadku podziału woda w Gniewie byłaby tańsza, bo na wsiach są dłuższe odcinki. Tak samo byłoby z wywozem śmieci. Takie przypadki można mnożyć, ale proszę mi powiedzieć gdzie ludzie ze wsi dojeżdżają do pracy? No wiadomo, że do miasta. Dlaczego więc ktoś kto fizycznie pracuje dla miasta ma być od niego oddzielony? To jest dla mnie nielogiczne. Na wsiach nie ma przecież zakładów pracy! Osobiście uważam, że radni miejscy szukają kozła ofiarnego. Kiedyś wszystkie pieniądze inwestowano w miasto, w ostatnich latach to się zmieniło. To najbardziej boli radnych miejskich.
Zgoła inne zdanie ma część radnych miejskich, która uważa, że podział gminy na miejską i wiejską byłby korzystny dla obu stron. Takie rozwiązania sprawdziły się bowiem na innych obszarach, m.in. w Skórczu, który w 1992 r. podzielony został na gminę miejską i wiejską.
- Konieczne jest rozważenie podziału gminy na miejską i wiejską – przekonuje Grzegorz Wasielewski, miejski radny. – Należy się tym zająć, ponieważ konflikt interesów trwa od wielu lat. Gniew zmierza w kierunku turystyki i rozwoju gospodarczego właśnie pod tym kątem, natomiast tereny wiejskie są ogromnym deficytem jeśli chodzi o te inwestycje. Jednocześnie inwestycje wiejskie konkurują z tymi miejskimi, i odwrotnie. Oczywiście najważniejsze jest to, czy mieszkańcy byliby przychylni takiemu podziałowi. Konieczne byłoby referendum. Wszystko zależałoby również od podziału budżetów. Tereny wiejskie mają ogromne szanse w funduszach strukturalnych. To jest zupełnie inna szuflada dotacji na kanalizację, wodociągi i inwestycje wsi. To byłaby wielka szansa dla terenów wiejskich. Jednak taki podział jest ogromną sprawą, mogącą się ciągnąć nawet latami. Mimo to myślę, że czas zakończyć ten bezproduktywny spór, który narasta na sesjach i jest niesmaczny dla mieszkańców. Zresztą nie dziwię się, bo kto chciałby oglądać bezustannie kłócących się radnych. Chciałbym też dodać, że nie chodzi tu o żadną złośliwość, ja tylko rzuciłem hasło w trosce o dwa obszary.
Sprawa nie jest również oczywista dla samych mieszkańców. Część uważa to za dobry pomysł, część nie, a dla wielu kwestia ta jest obojętna.
-Według mnie podział bardzo dobrze wpłynąłby na obszary wiejskie, bo środki byłyby podzielone, a nie w większości pompowane w miasto, które stanowi tylko 35 % gminy - mówi dwudziestoletni Karol. - Powinno być to racjonalnie rozłożone. Wiadomo, że miastu należą się większe pieniądze, bo przynosi większe zyski do budżetu. Co do gniewskich zakładów pracy, to proszę mnie nie zrozumieć źle, ale praca nie zamyka się tylko na Gniewie. Większość ludzi dojeżdża codziennie do Kwidzyna, Tczewa, a nawet Gdańska.
Stanowisko w sprawie objęła również Maria Taraszkiewicz- Gurzyńska, burmistrz miasta i gminy Gniew, która uważa że gminy powinny być raczej łączone, nie dzielone.
- Już w latach 90-tych zastanawiano się nad stworzeniem takiego podziału – mówi burmistrz. – Nie wiem jednak, czy teraz mogłoby być to zrealizowane dlatego, ponieważ tendencja kieruje się w stronę łączenia, a nie dzielenia gmin. Jednak prawdą jest, że miasto i gmina to dwa różne światy.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?