Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Jasiu ma upór do walki”- mówili lekarze. Dzięki "Bazarkowi" chłopiec ma specjalistyczny wózek

Anna Kordunowska
Archiwum rodzinne
Ponad rok temu Karolina Maras z Tczewa urodziła wcześniaki - Frania i Janka. W czasie porodu walczono o życie Franka, później okazało się, że to jednak Janek jest poważnie chory...

Franek i Janek to roczne bliźniaki, których życie nie rozpieszcza od samego początku. Już w czasie ciąży lekarze dali do zrozumienia pani Karolinie, że chłopcy mogą urodzić się chorzy i są podstawy do przerwania ciąży. Jednak kobieta, uważając, że każdy ma prawo do życia, nie poddała się i wydała na świat dwóch radosnych chłopców. - W czasie porodu lekarze walczyli o to, aby jak najprędzej wyciągnąć Franka, mówili, że go tracimy. Po miesiącu okazało się jednak, że to Janek, który urodził się jako drugi, ma kłopoty ze zdrowiem - tłumaczy Karolina Maras.

Okazało się, że Janek cierpi na mózgowe porażenie dziecięce oraz ma wrodzoną wadę serca.

- Najbardziej boli mnie to, że kiedy lekarze, po miesiącu leżenia Janka w inkubatorze, wypisywali go ze szpitala nie było mowy o tym, że synek jest chory. Lekarze oddali mi wówczas zdrowego chłopca. Dopiero po miesiącu, na wizycie kontrolnej, okazało się, że cierpi on na MPD i chorobę wieńcową. Wówczas wydano mu orzeczenie o niepełnosprawności.

Problem narodził się w momencie, kiedy rodzice uświadomili sobie, że chłopiec potrzebuje bardzo drogiego, specjalistycznego wózka, który jednocześnie połączony powinien być z miejscem dla zdrowego brata. Wózek, który potrzebował Jasiu, wyceniono na 15 tys. zł, a kwota ta przewyższyła możliwości finansowe małżeństwa. Pani Karolina śledziła wówczas na Facebooku „Bazarek dla Karoliny Pastwy”, który prowadziły kobiety, o których przed kilkoma tygodniami pisaliśmy na naszych łamach. Na prośbę mamy chłopca, w lipcu zorganizowały one podobną akcję dla Janka, której głównym celem było uzbieranie pieniędzy na kosztowny wózek. Tempo zbiórki przerosło najśmielsze oczekiwania - w trzy tygodnie zebrano pełną kwotę!

- Wózek był bardzo drogi, ale Janek go potrzebował, tańsze zamienniki byłyby niewystarczające - wyjaśnia mama chłopca. - Jasiu będzie mógł używać ten wózek jeszcze przez pięć, sześć lat. Sprzęt ten jest wielofunkcyjny i poza swoją podstawową funkcją spełnia rolę fotelika samochodowego oraz rehabilitacyjnego siedziska domowego. Dziękujemy za okazaną pomoc wszystkim darczyńcom, sponsorom i administratorom „Bazarku”.

Chłopiec potrzebuje ciągłej rehabilitacji, z której korzystać będzie musiał do końca życia. Jego przypadłość będzie bowiem postępowała wraz ze wzrostem.

- Uchwalono ustawy pomagające rodzicom niepełnosprawnych dzieci, ale pomoc, jaka z nich płynie, jest niewymierna do cen rynkowych - mówi z żalem pani Karolina. - Jeden zabieg w komorze hiperbarycznej kosztuje 120 zł, zwykła rehabilitacja również jest kosztowna. Między innymi dzięki „Bazarkowi” mamy w domu sprzęty, które potrzebne są Jasiowi do prawidłowego rozwoju np. pionizator czy ortezy nóg i rąk, i przede wszystkim wózek, w którym spędza on większość dnia. Niestety, jest to dopiero początek walki z chorobą. Kiedy ruszyła zbiórka pieniędzy spotkaliśmy się z różnymi opiniami z ust osób, które nawet nas nie znały, niektóre z nich były bardzo przygnębiające. Chciałam się wycofać, ale dziewczyny prowadzące „Bazarek” były dla mnie motorem napędowym i teraz nie żałuję. To wszystko było nie dla mnie, a dla mojego syna.

Jasiu nadal potrzebuje naszego wsparcia. Jest on podopiecznym Fundacji Miej Serce, która założyła chłopcu indywidualne konto. Można również pomóc przekazując 1 proc. podatku.

- „Jasiu ma upór do walki” - tak mówili lekarze jeszcze wtedy, kiedy nasz synek leżał w inkubatorze - mówi pani Karolina. - My również to widzimy i chcemy pomóc mu w tej walce.

Chcesz pomóc Jasiowi? Wejdź TUTAJ

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto