- Brakowało listy uprawnionych do głosowania - tłumaczy Danuta Gawrońska, jedna z mieszkanek Miłobądza, członkini miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich. - W głosowaniu wzięła udział osoba, która nie była pełnoletnia, nie zachowano też tajności głosowania. Zarzutów było zresztą więcej. Grupa mieszkańców naszej wsi wysłała do Urzędu Gminy w Tczewie pismo dokładnie je wypunktowując. Otrzymaliśmy odpowiedź, w której potwierdzono tylko jeden z naszych zarzutów (ten o głosowaniu osoby niepełnoletniej). Dodano jednak, że nie miało to wpływu na wynik. Potraktowano nasze pismo jak "czepianie się" osób niezadowolonych z wyników, ale nie o to chodzi. Ktokolwiek zostałby sołtysem, to poprzedzające wynik wybory powinno być przeprowadzone prawidłowo i w sposób, który nie będzie budził wątpliwości. Naszym zdaniem, tak nie było.
Pismo, pod którym podpisało się ponad dwudziestu mieszkańców, zostało wysłane zaraz po wyborach na sołtysa, które odbyły się 21 lutego w miejscowej szkole. Jak już wcześniej wspomina pani Danuta, jego autorzy zarzucili w nim organizatorom spotkania: brak listy osób uprawnionych do głosowania, sporządzenie odręcznie listy obecności, głosowanie osoby niepełnoletniej, złe warunki stworzone do pracy komisji skrutacyjnej (komisja ta przeprowadza wybory i czuwa nad ich prawidłowym przebiegiem) i brak procedur, które pozwoliłyby przestrzegać tajności podczas głosowania. W tym ostatnim przypadku chodziło o to, że zdaniem autorów pisma, karty były przekazywane "z rąk do rąk".
Dwa tygodnie później otrzymano odpowiedź z Urzędu Gminy w Tczewie. Większość zarzutów uznano w nim za bezzasadne.
Zdaniem wójta tak można było przykładowo ocenić zarzut o braku listy uprawnionych do głosowania, jak bowiem tłumaczył, pracownicy Urzędu Gminy posiadali spis wyborców do wykorzystania w pracach komisji skrutacyjnej. Włodarz wyjaśniał również, że lista obecności na zebraniu mogła być sporządzana odręcznie, komisja skrutacyjna miała wszelkie warunki, żeby pracować prawidłowo, a uczestnicy zebrania, aby głosować spokojnie i zachowaniem "namiastki tajności". Przyznał jednak, że głosowała osoba niepełnoletnia.
- Zebranie odbyło się zgodnie ze statutem tego sołectwa i można po prostu go przeczytać, aby się o tym przekonać - mówi Roman Rezmerowski, wójt gminy Tczew. - Nie było zapisów w protokole, aby podczas zebrania miały miejsce jakieś nieprawidłowości.
Podobnie twierdzi pani sołtys Miłobądza. - Dziwi mnie bardzo, że nikt z osób, które dostrzegły te rzekome nieprawidłowości, nie powiedział o nich podczas zebrania - mówi Gabriela Cielsielska. - Okazja była niejedna, bo np. w porządku obrad były wolne wnioski. Podejrzewam, że gdybym nie wygrała tych wyborów, nie byłoby żadnego pisma do urzędu.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?