Panie w szpilkach... mają problem z dojściem na Rynek

W ocenie pań szpilki utykają pomiędzy kostkami, co nie tylko utrudnia swobodne dojście na plac gen. Hallera, ale także niszczy obuwie. Nierzadko bardzo eleganckie, a przy tym drogie - podkreślają przedstawicielki płci pięknej i proszą o rozwiązanie ich niecodziennego problemu.

O tym, że kobiety mają problem z przejściem na Rynek, wiedzą już tczewscy radni i radne, choć temat jako pierwszy zgłosił Bartłomiej Kulas. Najmłodszy przedstawiciel tego gremium, bo mający 19-lat, zaapelował do władz miasta o rozpatrzenie tej sprawy i znalezienie sposobu na jej rozwiązanie.

Bartłomieja Kulasa poparła Grażyna Antczak, wiceprzewodnicząca rady. Potwierdziła, że szpilki rzeczywiście utykają, bo w jej ocenie przerwy między kostkami są zbyt szerokie. Na owe przerwy żalił się również radny Krzysztof Misiewicz. Podkreślał, że już teraz zalegają w nich między innymi niedopałki, a fuga wygląda coraz bardziej nieestetycznie.

Nawierzchnię na Starym Mieście wymieniono latem ubiegłego roku w ramach rewitalizacji Starego Miasta. Na ul. Jarosława Dąbrowskiego pojawiły się m.in. nowe ławki, latarnie, a także sporne teraz kostki. Czy jest szansa na rozwiązanie problemu kobiet?

Prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej zdziwił się, że jest taki problem. Stwierdził, że do tej pory nikt, w tym żadna z kobiet nie żaliła mu się na nawierzchnię deptaka. Radni zapewnili jednak, że ich uwagi, to efekt wielu rozmów właśnie z paniami chodzącymi w butach na obcasach.
Przedstawiciele ratusza, zlecający prace ożywiające Starówkę, zapewniają mimo wszystko, że sprawę przeanalizują. - Co prawda ta konkretna inwestycja jest już zakończona, ale zobaczymy, co da się poprawić - wyjaśnia Adam Burczyk, wieceprezydent Tczewa ds. gospodarczych. - Niewykluczone, że na środku deptaku pojawią się dodatkowe gładkie płyty, które pozwolą paniom na swobodne chodzenie.

Obecnie takie płyty już są i panie starają się z nich korzystać, są jednak - ich zdaniem - zbyt wąskie.