Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tczew: Afery plakatowej ciąg dalszy. Prezydentowi miasta grożą 3 lata więzienia

Anna Kordunowska
Przemysław Zieliński
Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa, usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i grożą mu 3 lata więzienia. Miał zabezpieczyć dla potrzeb prywatnych zapis monitoringu miejskiego i przekazać go nieuprawnionej osobie.

Sprawa jest rezultatem tzw. afery plakatowej, która miała miejsce w Tczewie wiosną 2015 roku oraz sporu między Mirosławem Pobłockim a radnym - Zbigniewem Urbanem. Obie strony konfliktu od dwóch lat spotykają się w sądzie zarówno w sprawach karnych, jak i cywilnych. Ta część, czyli zarzuty przekroczenia uprawnień postawione prezydentowi miasta, dotyczy przekazania materiału z miejskich kamer na potrzeby uzyskania wizerunków osób, które rozwiesiły prześmiewcze plakaty na terenie Tczewa.

Przypomnijmy, wiosną 2015 r. nieznana osoba zorganizowała akcję ulotkowo - plakatową, która dotyczyła zarobków prezesów tczewskich spółek. Na plakatach pojawił się wizerunek Mirosława Pobłockiego w roli św. Mikołaja oraz Marcjusza Fornalika, prezesa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, Mariana Cegielskiego, prezesa Zakładu Utylizacji Odpadów Stałych, a także Kazimierza Homy, prezesa Tczewskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Całość opatrzona była dopiskiem “Władza się wyżywi...”. Osoby, które pojawiły się wówczas na plakatach podkreślały, że wynagrodzenia prezesów nie są tajne i każdy może je znaleźć w BIPie, ale sam sposób przedstawienia tych informacji oceniły jako bardzo złośliwy.

Panowie, których twarze widniały na plakacie, podejrzewali wówczas, że to radny Urban odpowiedzialny był za tę akcję. Pytany przez naszego dziennikarza, czy to prawda, odpowiedział - “Nie potwierdzam, ale też nie zaprzeczam, że jestem pomysłodawcą tego happeningu”. To również ten radny wnioskował o zbadanie, czy prezydent i komendant Straży Miejskiej, przeglądając zapis z monitoringu, nie przekroczyli swoich uprawnień, a tym samym nie złamali prawa.

Aby zachować obiektywizm, sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Malborku. Prowadzona ona była pod kątem art. 231 Kodeksu Karnego, czyli przekroczenia uprawnień. Początkowo śledczy nie dopatrzyli się przestępstwa i sprawę umorzyli. Jednak Zbigniew Urban złożył zażalenie na umorzenie postępowania, a sąd je uwzględnił i zaznaczył, że decyzja o umorzeniu była przedwczesna. Uznano, że należy uzupełnić materiał dowodowy i na początku października pojawiły się ustalenia śledczych.

- W sprawie prowadzonej przez Prokuraturę Rejonową w Malborku, prokurator przedstawił prezydentowi Tczewa zarzut popełnienia czynu z art. 231 Kodeksu Karnego - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Podejrzanemu zarzucono przekroczenie uprawnień w okresie od czerwca do lipca 2015 roku polegające na zabezpieczaniu dla potrzeb prywatnych zapisu monitoringu miejskiego i przekazanie go osobie nieuprawnionej, czym działał na szkodę interesu prywatnego. Czynności z udziałem podejrzanego zostały przeprowadzone 4 października 2017r. Podejrzany złożył wyjaśnienia, lecz nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu.

Jak sprawę komentuje prezydent Mirosław Pobłocki?

Więcej przeczytasz jutro w głównym wydaniu „Dziennika Bałtyckiego” oraz w piątkowym dodatku - „Dzienniku Tczewskim”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto