W połowie czerwca opisywaliśmy przypadek kierowcy, który lekceważąc obowiązujące przepisy ruchu drogowego znacząco przekroczył prędkość na ul. Paderewskiego i stracił panowanie nad samochodem, próbując wejść w zakręt. Szczęśliwie skończyło się jedynie na kolizji i zniszczeniu znaku drogowego, ale tuż obok miejsca zderzenia często bawią się dzieci. Nie inaczej było tego dnia, więc kolizję od tragedii dzieliły pojedyncze metry.
Krótko po opisaniu tej sytuacji otrzymaliśmy kilka sygnałów od naszych Czytelników świadczących o tym, że nieodpowiedzialne zachowanie kierowcy z ul. Paderewskiego nie jest przypadkiem jednostkowym.
- Spójrzmy choćby na ul. Kołłątaja, równoległą do ul. Paderewskiego - mówią niektórzy mieszkańcy Starego Miasta.- Wielokrotnie zdarza się, że kierowcy przesadzają na niej z prędkością, a to jednak droga, wzdłuż której matki prowadzą wózki z dziećmi w drodze do Parku Miejskiego, ludzie wyprowadzają psy, nie brakuje też bawiących się dzieci. Wystarczy chwila nieuwagi przekraczającego prędkość kierowcy albo krótka utrata kontroli pojazdem, choćby naprawdę na moment, a może dojść do tragedii. Czy służby albo urzędnicy mogą coś z tym zrobić? - pytają.
Niestety, jak ustaliliśmy, Komenda Powiatowa Policji nie dysponuje szczegółowymi statystykami przekroczeń prędkości dla samego Tczewa, toteż prawdziwa skala problemu w mieście pozostaje nieznana.
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?