Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tczew: Niespodzianka na czterdzieste urodziny szkoły. Rozmiawamy z Ireną Jędrzejewską

Anna Kordunowska
Anna Kordunowska
Rozmawiamy z Ireną Jędrzejewską, dyrektorką Zespołu Szkół Rzemieślniczych i Kupieckich w Tczewie.

Zespół Szkół Rzemieślniczych i Kupieckich pochwalić się może czterdziestoletnią tradycją. Jednak historia tej szkoły jest znacznie dłuższa.

Wiele tczewskich szkół pochwalić się może patriotycznymi tradycjami. Nasze sięgają aż pierwszej połowy XIX w. Wówczas to polscy nauczyciele, mimo zakazu pruskiego zaborcy, rozmawiali z dziećmi w języku ojczystym. W roku 1920 Szkoła Powszechna na Czyżykowie, jako pierwsza w powiecie tczewskim, wprowadziła nauczanie dzieci w języku ojczystym. Początkowo była to wiejska szkoła elementarna, później publiczna szkoła podstawowa dla dzieci polsko- i niemieckojęzycznych, Szkoła Podstawowa nr 4, następnie Zespół Szkół nr 2 i Zespół Szkół Rzemieślniczych i Kupieckich. Zespół Szkół nr 2 powołano przed czterdziestoma laty, natomiast Zespół Szkół Rzemieślniczych i Kupieckich powstał w 2002 r.

Na ostatniej sesji Radu Powiatu była mowa o tym, że coraz więcej osób wybiera szkołę, po której ukończeniu będą miały zawód. Jak się pani do tego odniesie?

Rzeczywiście odnotowano dwuprocentowy wzrost. Jednak nie można tego nazwać przełomem. Osobiście nie zauważyłam większego zainteresowania szkołami branżowymi. Teraz udaje się nam utworzyć dwa oddziały szkoły branżowej. Wcześniej w zasadniczej szkole zawodowej tworzono od sześciu do dziesięciu oddziałów rocznie. Oczywiście były czasy kiedy w zespole było trzydzieści oddziałów. Na ten moment mamy dwie klasy pierwsze branżowej szkoły pierwszego stopnia oraz jedną klasę technikum składającą się z dwóch zawodów: technika obsługi turystycznej i technik technologii żywności. Trudno więc mówić o wzroście zainteresowania szkołami branżowymi, czyli kiedyś zawodowymi.

Co pani zdaniem należałoby zrobić, aby coraz więcej uczniów decydowało się na wybór szkoły przygotowującej do konkretnego zawodu?

Wydaje mi się, że najpierw należałoby zmienić myślenie rodziców na temat dalszego kształcenia szkolnego ich dzieci. Pomimo tego, że szkoła zawodowa zmieniła nazwę na szkołę branżową nadal krążą nad nią stereotypy. Winić można również brak progów przy rekrutacji do klas pierwszych, ponieważ do wszystkich szkół dostać się może praktycznie każdy. Pamiętać należy, że szkoła branżowa czy technikum dają zawód. Jeśli dziecko idzie do liceum i nie zda matury zostaje z niczym, natomiast uczeń technikum, nawet jeśli matury nie zda, posiada wyuczony fach.

W tym roku wasze technikum odniosło ogromny sukces. Okazało się, że uzyskało najlepsze wyniki egzaminów maturalnych w całym powiecie. Co pani zdaniem przełożyło się na ten sukces?

Taki wynik naprawdę cieszy i jesteśmy z niego dumni. Wiem jednak, że wynik matur uzależniony jest od uczniów podchodzących w danym roku do egzaminów dojrzałości. Na wynik przekłada się między innymi to, że mamy bardzo młodą kadrę pedagogiczną. Są to nauczyciele z pełnymi kwalifikacjami, około 50 proc. z nich posiada kwalifikacje do nauczania dwóch przedmiotów, a część nawet do trzech.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto