Przybyli do Dzierżążna fachowcy wyjaśnili, że w pracach poszukiwawczych uczestniczą cztery pojazdy wolnobieżne. Zamontowane w nich urządzenia wywołują drgania gruntu. Jeden taki pojazd waży ok. 25 ton. Mieszkańcy pytali więc o szkody. Eksperci przyznali, że taki ciężar sprawia, iż powstają koleiny, ale na miękkim terenie.
- Niemniej każdemu z rolników, z którym podpisaliśmy zgodę na prowadzenie badań na jego polu, wypłacamy odszkodowania. Na razie nie dotarły do nas sygnały, by któryś z nich był niezadowolony - powiedział Maciej Gruza, kierownik sekcji ds. odszkodowań z Geofizyki Toruń.
Z kolei wójta gminy Morzeszczyn Piotra Lanieckiego interesowało, czy w czasie prac może dojść do uszkodzenia urządzeń melioracyjnych. - Jeszcze ani razu nie zdarzyło się to na skutek drgań. Do przerwania drenarki doszło tylko wtedy, gdy pojazd zakopał się, ale zleciliśmy naprawę. Zresztą nie było to na Pomorzu - wyjaśnił Maciej Gruza.
Goście pytali także, ile na wydobyciu gazu zyska gmina. W odpowiedzi usłyszeli, że jest za szybko, by o tym konkretnie mówić. Aby doszło do eksploatacji, wcześniej fachowcy muszą wnikliwie zbadać ziemię i potwierdzić, że warto wydobywać gaz.
- Mogę jedynie powiedzieć, że gminy, na których są kopalnie gazu, są jednymi z bogatszych - oznajmiła Anna Stępień, który omawiała proces poszukiwań.
Podczas spotkania nie brakowało też pytań dotyczących potencjalnych zagrożeń w środowisku. Anna Stępień wyjaśniła, że zanim firma otrzyma zgodę na ewentualne wydobycie, wcześniej odpowiednim urzędom musi przedstawić raport zawierający oddziaływanie na środowisko. Z kolei samo wydobycie jest bezpieczne. Nie ma możliwości, by doszło do skażenia ziemi, czy wody, bo wiertło jest odpowiednio zabezpieczone. - Wszystko jest cały czas monitorowane - dodała.
- A odpady toksyczne? - dopytywali mieszkańcy.
- Zanim firma uzyska zgodę na wydobycie, wcześniej musi wskazać, jakiego rodzaju jest to odpad i jak będzie składowany. Potem na bieżąco przyjeżdżają inspektorzy i kontrolują zakład - rozwiewali wątpliwości fachowcy.
Na koniec Anna Stępień wyjaśniła, że dla Polski gaz łupkowy to nie tylko możliwość zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego, ale także szansa na przyśpieszenie rozwoju gmin, a przede wszystkim tańszy prąd.
O tym, czy w okolicach Morzeszczyna jest w ogóle sens wydobywania gazu, dowiemy się nie wcześniej, niż za kilka miesięcy, po przeprowadzeniu badań.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?