Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna. Polki nie zagrają w młodzieżowych mistrzostwach Europy

Zbigniew Brucki
Polskie szczypiornistki nie wystąpią w sierpniowych młodzieżowych mistrzostwach Europy. Biało-czerwone, które w składzie miały aż sześć Pomorzanek, w Rumunii zajęły trzecie miejsce w turnieju klasyfikacyjnym, którego stawką były dwa miejsca premiowane awansem.

W Craiovej, gdzie odbywały się eliminacje, o promocję na MME walczyły cztery reprezentacje. Polki pod wodzą selekcjonerki kadry Edyty Majdzińskiej i jej asystenta Roberta Karnowskiego (na co dzień trenera ekstraligowych szczypiornistek Aussie Sambora Tczew) zaczęły zawody znakomicie, gromiąc Wielką Brytanię 48:12 (23:3). W drugim meczu pierwszego dnia turnieju Rumunki pokonały Słowenię 32:24.

Dzień później, co było do przewidzenia, gospodynie imprezy w jeszcze bardziej okazałych rozmiarach niż nasze szczypiornistki rozprawiły się z najsłabszą ekipą tych zawodów, czyli Brytyjkami, 49:7 (27:3). Biało-czerwonym wystarczyło nikłe zwycięstwo nad Słowenią, by już po dwóch dniach trzydniowego turnieju zarówno one jak i Rumunki miały zapewniony awans na MME. Niedzielne mecze kończące turniej, byłyby w takim przypadku już tylko o przysłowiową pietruszkę i prestiż jedynie. Polki jednak nie dały rady Słowenkom. Osłabione brakiem kontuzjowanej Katarzyny Kozimur, z występującą nie będącą w pełni sił Katarzyną Janiszewską (grała z urazem uda), zagrały słabo, szczególnie w ataku, i uległy rywalkom 21:27 (14:16).

- Mimo częstej gry w przewadze nie potrafiliśmy naszych akcji zakończyć skutecznymi rzutami - mówiła po spotkaniu Majdzińska. - Jeśli chcemy myśleć o awansie, w meczu z Rumunkami wszystko w naszej grze musi funkcjonować bez zarzutu.

Przed niedzielnymi spotkaniami sytuacja w grupie więc była taka, że Polki, by awansować na MME musiały wygrać z Rumunią różnicą przynajmniej pięciu bramek. Gospodynie z kolei mogły z nami przegrać nawet 9-cioma trafieniami, a i tak cieszyłyby się z promocji. Słowenkom nawet zwycięstwo w jeszcze bardziej okazałych rozmiarach niż to zrobiły Polki i Rumunki z Brytyjkami, dawałoby co prawda w sumie cztery punkty, jednak bramki z Wielką Brytanią nie byłyby wówczas brane pod uwagę. Liczyłby się bilans bezpośrednich spotkań pomiędzy drużynami Rumunii, Słowenii i Polski.

Wszelkie dywagacje, kto awansuje, rozwiały już w pierwszym niedzielnym meczu gospodynie zawodów. Rumunki pokonały Polki 30:26 (17:12) i kompletem zwycięstw zapewniły sobie udział w MME. W drugim meczu niespodzianki nie było, bo być nie mogło. Słowenki ograły Brytyjki 41:17 i też cieszyły się z awansu.

Porażkę z Rumunkami selekcjonerka polskiej kadry Edyta Majdzińska tłumaczyła brakiem kontuzjowanych Katarzyny Janiszewskiej i Katarzyny Kozimur, chwaląc jednocześnie rywalki za grę szybką piłką i skuteczne rzuty z drugiej linii. Jak sobie przypominamy, po obserwacji inauguracyjnego spotkania eliminacji Rumunek ze Słowenią, Majdzińska też podkreślała te elementy gry Rumunek. Jak widać, Polki nie znalazły na to recepty.

Polska: Chojnacka, Sarnecka - Fornalik (9, 2, 4), Gutkowska (8, 2, 0) Oreszczuk (6, 1, 0), Szarawaga (6, 1, 1), Ważna (4, 1, 4), Kobylińska (4, 5, 10), Koprowska (3, 5, 0), Nowak (3, 2, 2), Tomczyk (2, 0, 0), Noga (2, 0, 0), Kozłowska (1, 1, 2), Charzyńska (0, 1, 3), Janiszewska (0, 0, 0), Kozimur (0, 0, 0).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto