Zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego weszły w życie w sierpniu 2013 r. Odtąd przedsiębiorcy oraz właściciele nieruchomości wielkość, kształt oraz kolory reklam muszą każdorazowo uzgadniać z konserwatorem zabytków. Ich kompozycja i kolorystyka powinna być spójna i nie mogą zasłaniać widoku na kamienice oraz ich detale, ani wisieć na balkonach czy w oknach. Nie mogą też mieć formy ekranów projekcyjnych i neonów.
- Chcemy na specjalnej ulotce pokazać dobre i złe przykłady reklam - wyjaśniał wówczas Adam Burczyk, wiceprezydent ds. gospodarczych. - Nic formalnie nie możemy nakazać.
Zasady dotyczą stref ochrony konserwatorskiej, czyli Starego i Nowego Miasta oraz historycznych przedmieść: Berlińskiego (okolice ulic Obrońców Westerplatte, Kopernika i Lecha), Dworcowego (okolice ulic Sambora, Słowackiego i Królowej Jadwigi) i Królewieckiego (okolice ulic Wąskiej, Paderewskiego i Kołłątaja). Czy uchwała działa tak, jak należy?
- Zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dotyczą stref ochrony konserwatorskiej i obecnie, do czasu opracowania zasad i regulacji wynikających z tzw. uchwały krajobrazowej, są to jedyne regulacje formalne, jakimi dysponuje samorząd - tłumaczy Małgorzata Mykowska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Tczewie. - Jak dotąd miejski konserwator zabytków otrzymał kilka wniosków o opiniowanie reklam i szyldów w obszarze staromiejskim, jednak nie jest to powszechna praktyka. Przepisy te nie ustalają sankcji wobec osób nie stosujących zasad.
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Bałtyckiego”!
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?