Trzech właścicieli (miasto, PSSE, Skarb Państwa), niewyjaśniona sprawa zarządu nad ulicą, a polubownego rozwiązania nie widać. Do niedawna koszty jej utrzymania ponosiła PSSE, w tym roku wzięło je na siebie miasto. Głośno mówi się o tym, że sprawa może się skończyć w sądzie. W tczewskim magistracie trwają przygotowania.
Kto nie chce przejąć ulicy Malinowskiej
Na sesji Zenon Drewa, wiceprezydent ds. społecznych czytając sprawozdanie prezydenta wytknął radnemu Zbigniewowi Urbanowi, że upublicznił opinię prawnika urzędu w internecie, która dotyczyła tych przygotowań właśnie.
- Zachowanie pana radnego jest zachowaniem nagannym, nie licuje z godnością sprawowanej funkcji - mówił Drewa. - Podając do publicznej wiadomości opinię prawną w sytuacji, kiedy gmina pozostaje na etapie przedsądowego sporu z PSSE o przymusowe przejęcie ulicy Malinowskiej, doprowadził do ujawniania informacji, które mogą w sposób negatywny dla interesów finansowych miasta zaważyć na wyniku przyszłego procesu sądowego.
Fragment sesji Rady Miejskiej w Tczewie: wiceprezydent Drewa kontra radny Urban
Włodarze miasta zwracają też uwagę, że radny nie tylko opublikował opinię, ale i w sposób obraźliwy potraktował radcę prawnego. Nie wykluczają, że obrażanie funkcjonariusza publicznego może zakończyć się w sądzie.
Sądem straszy też druga strona
.- Wypowiedź prezydenta na sesji była skandaliczna i będzie na pewno miała dalsze konsekwencje - nie składa broni radny Zbigniew Urban. - Urzędy nie produkują tajnych dokumentów. A te dokumenty, które zawierają wrażliwe dane nie powinny być przekazywane radnym. Udostępniłem w internecie opinię prawną, którą otrzymałem od prezydenta. Już na sesji mówiłem, że na tym dokumencie"nie było klauzuli ściśle tajne, do użytku radnych - chronić przed mieszkańcami". Dlatego prezydent nie zamknie mi ust. Będę mówił to, co myślę w interesie tego miasta i jego mieszkańców. Zamierzam złożyć do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydenta Tczewa, o którym jest mowa w art. 212 kodeksu karnego. Bowiem prezydent powiedział, że moje zachowanie jest naganne etycznie i bez wątpienia szkodzi interesom naszego miasta oraz mieszkańcom. Prezydent powiedział także, że naruszyłem dobra osobiste radcy prawnego. Ja się pytam, kto dał mu prawo do takich wyroków i oceniania? To są pomówienia, które mają na celu poniżenie mnie w opinii publicznej i narażenie na utratę zaufania społecznego potrzebnego do sprawowania mandatu radnego. Pomówienia ścigane są z mocy prawa. Zatem, jeżeli prezydent nie przeprosi mnie publicznie za te słowa, to sprawa trafi do prokuratury i sądu.
To nie pierwszy spór na linii prezydent - radny Urban
O dziwo od przedstawicieli Strefy o sądzie nie usłyszeliśmy, przynajmniej nie wprost.
- W lutym br. podpisaliśmy z miastem Tczew porozumienie, na podstawie którego gmina przejęła od PSSE działkę w posiadanie i zobowiązała się ponosić koszty utrzymania ulicy Malinowskiej - informuje Józef Adam Bela, prezes Zarządu PSSE. - Jeśli chodzi o ewentualne dalsze rozwiązania,to ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Jesteśmy w kontakcie z władzami gminy.
Obserwując całą sprawę i ten spór, wiele osób zadaje sobie pytanie, ile w nim rzeczywistej troski o miasto i mieszkańców, a ile kampanii wyborczej. Jak sądzicie?
O tym konflikcie piszemy w piątek w "Dzienniku Tczewskim"
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
