Przewodniczący rady w rozmowie z nami tłumaczy, że poprosił gościa o schowanie transparentów, gdyż ich treść obrażała wszystkich mieszkańców gminy.
- Jedno z haseł brzmiało "tczewskie towarzystwo wzajemnej adoracji. Wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić. I to by było na tyle. Dotarło?" - cytuje Krzysztof Jonaczyk.
Stowarzyszenie EFAS napisało do prokuratora generalnego w sprawie kruszywa
Z taką argumentacją nie zgadza się Andrzej Skucha. Zauważa, że treści nie były personalne, nie odnosiły się do żadnej osoby fizycznej, lecz do tczewskiego towarzystwa wzajemnej adoracji. Podczas sesji mówił z kolei, że ma prawo prezentować poglądy stowarzyszenia, gdyż gwarantuje to Konstytucja RP. W odpowiedzi przewodniczącego usłyszał, że Konstytucję można stosować, ale na ulicy, bo na sesji obowiązuje statut gminy Tczew i ustawa o samorządzie gminnym.
- Chodziło mi o to, że to na ulicy powinno się głosić hasła, demonstrować wolność słowa, a nie na sesji. Muszę pilnować tego, by nie zakłócać obrad, podczas których podejmowane są ważne decyzje dla mieszkańców i przyszłości gminy - tłumaczy Krzysztof Jonaczyk.
Co stanie się z budynkiem po byłym gimnazjum w Gniszewie?
Ostatecznie przewodniczący zarządził przerwę w obradach. Podczas niej pracownicy urzędu wynieśli puste krzesła, które stały w miejscu, gdzie z hasłami siedział Andrzej Skucha.
Szerzej o sprawie w piątkowym papierowym wydaniu "Dziennika Tczewskiego", dodatku do "Dziennika Bałtyckiego".
Więcej zobaczysz na filmikach, które do naszej redakcji przesłał mieszkaniec Stanisławia Tadeusz Bubka, uczestniczący w sesji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?