W Tczewie politycy spierają się o dom Grzegorza Ciechowskiego

Jan Kulas w sprawie ratowania domu rodzinnego lidera zespołu Republika Grzegorza Ciechowskiego napisał list do prezydenta Tczewa Mirosława Pobłockiego.

- Zapraszam pana Prezydenta do współrealizacji pomysłu "ratujemy dom rodzinny Grzegorza Ciechowskiego". Przypomnę, że jak ustaliłem w książce "Grzegorz Ciechowski 1957-2001. Wybitny artysta rodem z Tczewa", G. Ciechowski urodził się i wychował w tczewskim domu przy ul. Nowy Rynek 2, zaledwie niecałe 100 metrów od obecnego nowoczesnego węzła komunikacyjnego - pisze Kulas i wylicza. - Tutaj spędził dzieciństwo i młodość. Tutaj pisał swoje pierwsze wiersze. Tutaj również miały miejsce prapoczątki jego aktywności muzycznej. Niewątpliwie w domu rodzinnym dojrzewała wybitna i niezwykle uzdolniona indywidualność Grzegorza Ciechowskiego.

Autor listu deklaruje swoje współdziałanie w ratowaniu domu Ciechowskiego i w pierwszej kolejności zachęca prezydenta do podjęcia bezpośrednich rozmów z właścicielem budynku przy ul. Nowy Rynek 2.
- W obecnym czasie, jak powszechnie wiadomo, niskie są ceny nieruchomości. Warto więc negocjować korzystne warunki zakupu obiektu. Przy okazji pragnę przypomnieć, że posesja przy ul. Nowy Rynek 2 niszczeje od kilku lat, kiedy jeszcze nie było kryzysu - dodaje Kulas.

W jego ocenie docelowo dom rodzinny Ciechowskiego powinien stanowić centrum muzyczno-muzealne. W jednej kondygnacji mogłaby znajdować się nowoczesna Izba Pamięci, a w drugiej zaś młodzieżowe centrum muzyczne polskiego rocka wraz z okolicznościowym sklepikiem.

- Całością mogłaby zarządzać organizacja pozarządowa. Naturalnie w realizacji takiego przedsięwzięcia należy uwzględnić pozyskanie środków zewnętrznych (regionalnych i być może unijnych). Aby jednak było to możliwe, niezbędne jest przygotowanie przez samorząd miejski odpowiedniego projektu i zabezpieczenie pierwszej kwoty środków finansowych. Jak się wydaje, taki projekt może być zrealizowany w najbliższych kilku latach, np. 2013-2016 - kończy.

Co na to władze Tczewa?
- Projekt tegorocznego budżetu jest już gotowy i nie ma w nim środków na dom Grzegorza Ciechowskiego. Miasto w wystarczającym stopniu uhonorowało lidera Republiki. Jest amfiteatr jego imienia, biało-czarna lokomotywa - mówi prezydent i zadaje pytanie, czy jest sensowe, aby miasto ponosiło koszty zakupu budynku, którego, jak mówi gospodarz miasta, stan techniczny wskazuje na wyburzenie. - Zresztą młodzież równie dobrze może się realizować w Centrum Kultury i Sztuki.

Prezydent dodaje, że tego rodzaju przedsięwzięcie wcale nie musi zostać podjęte przez miasto, a organizację pozarządową, które może starać się o granty. - Uważam, że Jan Kulas może w tym celu wykorzystać swoje znajomości w Warszawie - podkreśla Mirosław Pobłocki.

W podobnym tonie wypowiada się radny miasta, a zarazem historyk Krzysztof Korda.
- Uważam, że najpierw powinno się pomyśleć o stworzeniu muzeum całego miasta, którego brakuje. To w nim powinna się znaleźć izba pamięci poświęcona Grzegorzowi Ciechowskiemu. Kupowanie jego rodzinnego domu, tworzenie osobnej placówki, a później jej utrzymywanie generowałoby tylko koszta dla samorządu - uważa Korda.

Tymczasem były poseł zauważa, że dom wciąż niszczeje i chyli się ku upadkowi. - Niestety, jak pokazała Telewizja Polska, stanowi antyreklamę Tczewa - dodaje Kulas. - Nie możemy się z takim stanem rzeczy godzić. Dlatego w trybie pilnym trzeba ratować dom rodzinny Grzegorza Ciechowskiego,by zapobiec jego zupełnej dewastacji.